Bardzo często otrzymuję maile od osób, które są nieszczęśliwie zakochane
i pragną uczynić wszystko, aby miłość była odwzajemniona. Czasem po prostu nie ma szansy, na to, aby mimo ogromnej miłości z jednej strony, udało się stworzyć szczęśliwy związek.
Najczęściej jest to spowodowane obciążeniami karmicznymi i po prostu w obecnym wcieleniu nie ma szansy, na to abyście byli razem szczęśliwi i tworzyli udany związek. Jeśli mimo wielu prób, nic nie przynosi efektu, to znak, że w pewnym momencie powinnaś odpuścić.
Jednak jak tego dokonać?
Przede wszystkim pierwszym krokiem jest pogodzenie się z tym, że nie będziecie razem. Tak wiem, to jest bardzo trudne. Początkowo wręcz wydaje się niemożliwe, aby zaakceptować fakt, iż mimo ogromnej miłości z Twojej strony, nie będzie razem, a Wasze drogi się rozchodzą definitywnie. Jeśli wiesz jednak, że próbowałaś zdobyć
tą osobę na różne sposoby, dążyłaś do połączenia Waszych ścieżek i nie wyszło, to los daje Ci znak, żeby wycofać się z tej walki.
W takiej sytuacji powinnaś zrozumieć, że przede wszystkim krzywdzisz samą siebie. Wiesz przecież, że uczyniłaś co mogłaś, abyście byli razem w związku. Dlatego nie zadręczaj się. Teraz jeśli nie odpuścisz, to tylko będziesz marnować swoje życie. To wszystko co przeżywasz jest tylko i wyłącznie w Tobie i tylko Ty sama powodujesz swoje wewnętrzne cierpienie. Jest to ciągłe rozdrapywanie tej samej rany. Dlatego, aby odnaleźć na nowo swoje szczęście musisz odciąć się od tej osoby.
Co się stanie kiedy odpuścisz?
Jeśli uda Ci się zaakceptować rzeczywistość, to pierwsze co poczujesz to, to że spada Ci ogromny ciężar z serca. Prawdopodobnie poczujesz się na nowo wolna, z czasem zrozumiesz, że odzyskujesz kontrolę nad własnym życiem. Dopiero po czasie, zauważysz, że wszystkie Twoje myśli obracały się wokół tej osoby, a Ty byłaś wręcz zniewolona przez tą osobę. Poczujesz, że masz więcej energii i chęci do życia. Twoje życie stanie się łatwiejsze i lepsze. Dlatego podejmij walkę o siebie już dziś.
Mariwa
Dziekuje za artykul. 🙂 bardzo ciekawe artykuly piszesz 🙂